Oj długo, długo mnie nie było, a mimo to blog regularnie był odwiedzany, za co serdecznie dziękuję. Jakoś tak wyszło, że luty w moim życiu minął niepostrzeżenie... Trochę działałam scrapowo, więcej szalałam w kuchni.
Najważniejsza w lutym była wymiana z
Blue Anną. Ania napisała do mnie jakiś czas temu maila z propozycją dokończenia mojego obrazka krzyżykowego, który marnuje się w szufladzie. W rezultacie wyszło tak, że Ania wyszyje dla mnie obrazek z domkiem. Takie cudo dostałam:
Ale Ania nie poprzestała na jednym obrazku i dostałam drugi, równie piękny
oraz przeurocze zawieszki: serducho, motylka i apetyczną muffinkę.
Wszystkie cuda prześlicznie wykończone. Stwierdziłyśmy z mamą, że obrazki Anny można wieszać nawet na lewej stronie - są tak estetyczne!
Ja w wymiance miałam podarować Ani notesik, scrapuszko i zakładkę dla młodej Damy. Oto co powstało:
Czuję, że piękności, które otrzymałam zasługują na więcej... ale do tego jeszcze wrócę.
I jeszcze na koniec WIOSNA w moim ogródku:
Miłego dnia.