To już 99 post... 100 planowałam świętować, ale ze względu na ogólne zamieszanie, muszę świętowanie, czyli niespodziankę dla moich obserwatorów i komentatorów - przełożyć na później. ogólnie zamieszanie zostało wywołane spontanicznym, a mimo to wielkim, remontem. Przeniosłam się na poddasze zabierając tylko "podręczny zestaw scrapowy" - stemple, dziurkacze, kilka wstążeczek, pojedyncze media i najmniejsze papiery: 15x15. Ma to mnie zmobilizować do tworzenia z tego co akurat mam pod ręką. Wczoraj podczas pierwszego meczu oraz na początku naszego meczu powstały trzy zakładki. Miało ich być co najmniej pięć, jednak mecz wciągnął mnie bez pamięci i nie byłam w stanie skupić się na papierach.
Udanego wieczoru!
PS: Zapraszam za jakiś czas, przewiduję candy z okazji setnego posta.
99? WHOW, ale lecisz:)
OdpowiedzUsuńSama się zdziwiłam i myślałam, że blogger się pomylił... jednak nie :)
OdpowiedzUsuńświetne te zakładeczki ^^ szczególnie ta sówkowa - jest cudna ^^
OdpowiedzUsuńTuome, dziękuję za regularne odwiedziny :)
UsuńSzalejesz zakładkowo :)
OdpowiedzUsuńHa, a wiesz, że ja po ponad 3 latach blogowania mam zaledwie 200-kilka postów opublikowanych? Taka jestem pracowita, hehe :) A najlepsze, że jedocześnie tak z przynajmniej 50 mam w zakładce Robocze i jakoś kliknąć nigdy ich nie mogę żeby się opublikowały :))
Pozdrawiam!!
Ushii, nie liczy się ilość, ale jakość :) A w Twoim przypadku każdy post jest jak długo oczekiwana, kolejna część książki... Twój blog uzależnia :)
UsuńFajny pomysł na zakładki. muszę sobie w końcu jakąś fajna zrobić. Teściowa ma zakładkę spersonalizowaną ode mnie, a mnie się jeszcze jakoś nie złożyło żeby dla siebie zrobić...
OdpowiedzUsuń