to tytuł walca Straussa, którego w tej chwili słucham. Niesamowicie lekki, przyjemny dla ucha... Inspirujący i uspokajający. Chyba wszyscy go znają, choć jestem pewna, że większość nie po tytule, a dopiero po nutach...
Zawsze lubiłam muzykę klasyczną, ale słuchałam jej bardzo rzadko. Raczej pojedynczych utworów. Dorosłam i teraz słuchając dzieł wielkich kompozytorów relaksuję się. Nie znaczy to, że nie lubię mocnego brzmienia gitary, ba!, uwielbiam je. Ale równie mocno kocham różnorodność.
Wracając do tytułu posta - zwiastuje on kartkę z ptaszkami. Co prawda jest lekko nostalgiczna, brakuje wiosennej zieleni, ale są na niej ptaki jako charakterystyczny odgłos wiosny.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze pod ostatnim postem.
A.