8/18/2013

Jak uporządkowałam biżuterię - DIY.

Jak uporządkowałam biżuterię - DIY.
Witajcie w niedzielne, (nie)leniwe popołudnie!

Macie bałagan w biżuterii? Pewnie nie... Ja miałam do dziś.


Nie wiem czy pamiętacie, ale zrobiłam kiedyś szkatułkę - tutaj KLIK ją pokazywałam. Wrzuciłam do niej kolczyki, pierścionki, łańcuszki i egzystowały do dziś poplątane... Najgorsze było znalezienie dwóch takich samych kolczyków o 6.09, kiedy o 6.10 wychodzę z domu.

I uwaga - nastał porządek :) A wszystko za sprawą filcu, styropianu, magika, kilku szpilek (i M., który przyniósł styropian).


Styropian docięłam do rozmiaru szkatułki, a filc do rozmiaru styropianu.



Podkleiłam magikiem, przede wszystkim ze względu na wygodę podczas wsuwania do szkatułki. Dodatkowo filc nie będzie wyłaził, kiedy będę wyciągała kolczyki.


Gotową podkładkę styropianową wsunęłam do szkatułki. Rogów nie obcinałam, nie kleiłam - ładnie się ułożyły na dnie.


Ostatnim, najprzyjemniejszym, choć najwolniejszym etapem było ułożenie biżuterii. Najpierw nakłuwałam odpowiednie miejsce szpilką, a następnie "wbijałam" kolczyki. Zawieszki znalazły swoje miejsce na wkłutych szpilkach krawieckich.





Pozdrawiam z upalnego Trójmiasta - lato nas w tym roku rozpieszcza! :)


Agafia

8/11/2013

Powrót do decoupage'u.

Powrót do decoupage'u.
Dwa tygodnie temu zeszłam do piwnicy... Nie liczyłam na cuda, w końcu to tylko piwnica rodziców i sama wynosiłam do niej mnóstwo rzeczy. Między innymi wszystko do decoupage'u, kiedy przenosiłam się do swojego mieszkania, w którym na tą całą graciarnię nie ma miejsca.
Ale niespodziewanie znalazłam cuda - mnóstwo pamiątek z dzieciństwa, szkła, porcelany, kieliszków. Wiatraczek, torebkę zrobioną na szydełku, stare łyżwy i wiele innych. Kilka rzeczy przygarnęłam - w tej chwili piję kawę z małej, porcelanowej filiżanki. Przydał się również wiatrak - w tym tygodniu został naszym najlepszym przyjacielem.
Ale przede wszystkim z piwnicy wyniosłam farby, lakiery, serwetki do decoupage'u i korzystając z przypływu energii zabrałam się za wszystkie przedmioty jednocześnie.


Podczas całodniowej produkcji w ogrodzie dzielnie towarzyszył mi Fidel - mój pies. Ponieważ było upalnie wspólnie schowaliśmy się w cieniu - on leżał, ja pracowałam.


W połowie dnia efektów było więcej... Zabrałam się nareszcie za "kształtki" - owoce i liście wycięte, chyba, ze sklejki. Dostałam je parę lat temu, kiedy zaczynałam swoją decupage'ową historę, w fabryce pod Warszawą. Byłam tam z tatą odebrać jakieś drewniane elementy. Okazało się, że mają też zwykłe deski do krojenia. Kupiłam ich około dwudziestu - nadal mam kilka czystych. Kiedy Pani właścicielka dowiedziała się po co mi deski zniknęła na chwilę i wróciła z całą siatką kształtek widocznych na zdjęciu poniżej. Nie miałam na nie pomysłu, a od wczoraj wiszą w mieszkaniu rodziców.


Do rodziców trafił również serwetnik i chustecznik obiecany dawno temu.


Mama nie mogła się doczekać i już po drugim lakierowaniu "zwinęła" przedmioty do domu. Widać nierówności chusteczki, ale skoro właścicielce to nie przeszkadza to mi również nie będzie ;)





To tyle na dzisiaj. Uciekamy na piknik! :)

pozdrawiam,

Agafia

8/07/2013

Wygrałam candy!

Wygrałam candy!
Witajcie,

jestem dzisiejszym dniem strasznie zmęczona, dlatego na poprawę nastroju pochwalę się Wam wygranym (jeszcze w lipcu) candy zorganizowanym przez Anię z Werandy Eulalii :)

W piątek po przyjściu z pracy na barze czekała na mnie koperta. Oczywiście otworzyłam ją przed zrobieniem zdjęcia :)


A w kopercie inspirująca gazetka i etui na telefon.


Gazeta trafiona w czasie - mieszkanie ciągle nabiera charakteru i staramy się, aby było jak najbardziej "nasze". Dlatego inspiracje wręcz połykamy :)



Z kolei etui, można powiedzieć, że zostało przygotowane dokładnie na mój model telefonu. Pasuje perfekcyjnie.


A przy tym mieści się w mojej najmniejszej torebce i jeszcze pasuje stylem!



Aniu, dziękuję za przepiękny prezent.
A Wam dziękuję za odwiedziny i wpisy pod poprzednim postem :)

Agafia
Copyright © 2016 Agafia J , Blogger