Dzień dobry!
Jakiś czas temu chciałam Wam pokazać nasz salon... Zaczęłam robić zdjęcia i dopiero zerkając na pokój przez obiektyw uświadomiłam sobie jak bardzo jest niedopracowany. Nie jest źle, siedzi się miło, goście też nie narzekają i z chęcią nas odwiedzają, ale kilka wstawionych mebli, parę doniczek, komoda zapełniona szkłem zdecydowanie nie tworzą odpowiedniego klimatu. Brakuje kilku(nastu) kropek nad i, tego nad czym tak pieczołowicie pracowałam przy urządzaniu kuchni i co w rezultacie w niej osiągnęłam. Salon nie do końca nas wyrażał, ściany uderzały pustką, nie wisiało na nich nic.... Cały czas mówiłam, że czekam, aż odpowiednia rzecz wpadnie mi w oko, ale ile można czekać?!
Zabrałam się do tego na raty, ścianami... I tak oto prawa strona pokoju jest już prawie gotowa, ale po lewej brakuje jeszcze kilku elementów. Dlatego skoro pokój powstawał etapami to i etapami będę Wam go pokazywać.
Kiedy przeprowadziliśmy się do mieszkania ściany były w kolorze żółtym, może trochę w stronę kawy z mlekiem z syropem bananowym... Tak, ten opis na pewno odzwierciedlił Wam kolor ścian i teraz nie macie cienia wątpliwości jak wyglądały. Ciepły i ładny odcień, jednak nijak pasował do naszej koncepcji szarych i białych mebli, za to idealnie współgrał z marmurowym kominkiem w kolorze piasku pustyni czy czegoś podobnego.
Jakiś czas temu chciałam Wam pokazać nasz salon... Zaczęłam robić zdjęcia i dopiero zerkając na pokój przez obiektyw uświadomiłam sobie jak bardzo jest niedopracowany. Nie jest źle, siedzi się miło, goście też nie narzekają i z chęcią nas odwiedzają, ale kilka wstawionych mebli, parę doniczek, komoda zapełniona szkłem zdecydowanie nie tworzą odpowiedniego klimatu. Brakuje kilku(nastu) kropek nad i, tego nad czym tak pieczołowicie pracowałam przy urządzaniu kuchni i co w rezultacie w niej osiągnęłam. Salon nie do końca nas wyrażał, ściany uderzały pustką, nie wisiało na nich nic.... Cały czas mówiłam, że czekam, aż odpowiednia rzecz wpadnie mi w oko, ale ile można czekać?!
Zabrałam się do tego na raty, ścianami... I tak oto prawa strona pokoju jest już prawie gotowa, ale po lewej brakuje jeszcze kilku elementów. Dlatego skoro pokój powstawał etapami to i etapami będę Wam go pokazywać.
Kiedy przeprowadziliśmy się do mieszkania ściany były w kolorze żółtym, może trochę w stronę kawy z mlekiem z syropem bananowym... Tak, ten opis na pewno odzwierciedlił Wam kolor ścian i teraz nie macie cienia wątpliwości jak wyglądały. Ciepły i ładny odcień, jednak nijak pasował do naszej koncepcji szarych i białych mebli, za to idealnie współgrał z marmurowym kominkiem w kolorze piasku pustyni czy czegoś podobnego.