Małe mieszkanie
Nasze obecne mieszkanie nie jest duże... Napisałabym ile ma metrów, ale szczerze mówiąc nie wiem. Kiedy planowałam w głowie ten post to jeszcze pamiętałam, żeby je zmierzyć, ale teraz jestem uziemiona na kanapie w foliowych skarpetkach - kuruję pięty, dlatego nie zmierzę mieszkania. Obstawiam 30 m2.
Remont niskim kosztem
Nasze lokum to przerobione poddasze domu, w którym się wychowałam. Przed wprowadzeniem się do niego dwa lata temu zrobiliśmy remont wkładając w sumie niewielkie pieniądze. Największym wydatkiem był zakup sprzętu kuchennego (nieuniknione), zamówienie mebli do kuchni i stworzenie łazienki, bo była tutaj tylko mała toaleta. Reszta to nasza praca i kilka wiader farby. Nie chcieliśmy za dużo inwestować, ponieważ nasz plan zakładał, że w tym roku kupimy większe mieszkanie. 30 m2 to niewiele (o ile tyle tutaj jest), a mimo to mamy oddzielną sypialnię.
Mała sypialnia
Którą zdążyłam zmierzyć nim nałożyłam foliowe skarpetki z kuracją do stóp. Nasza alkowa ma 2,35m x 3,25m. Początkowo stał w niej mały stolik i meblościanka, która teraz jest moim kącikiem do czytania w części dziennej mieszkania oraz rozkładana, szara kanapa z salonu. Bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że kupujemy normalne łóżko z materacem. Mieści się na styk, ale komfort spania wzrósł do 50 w skali dziesięciostopniowej i zazwyczaj nie przeszkadza mi fakt, że w sypialni został wąski korytarz na szerokość drzwi pomiędzy łóżkiem a szafą.
Aby zrobić zdjęcia musiałam się nieźle nagimnastykować, niestety nie da się ująć więcej niż kawałka dwóch ścian.
Po prawej, w rogu zdjęcia widać szafę - PAXa, który pomieścił większość naszego dobytku. Po lewej wnęka na chyba niecałe 20 cm. Chcieliśmy zrobić w niej półki na wymiar, niewystające poza wnękę. Niestety sporo książek wystawałaby przed półkę, dlatego kupiliśmy najprostsze białe półki i sosnowe wsporniki pasujące do ramy łóżka. Białe deski są za krótkie na szerokość wnęki, dlatego przywiesiliśmy je na zmianę, raz do prawej, raz do lewej strony. Wyszło praktycznie i ciekawie.
Za oparciem łóżka mamy szybę, która oddziela sypialnię od reszty mieszkania, a dokładniej od aneksu kuchennego. Rozważaliśmy postawienie normalnej ściany, jednak sypialnia wychodzi na zachód... Dzięki szybom część światła dochodzi do reszty mieszkania. Szyby są zmatowione mleczną folią. Na zdjęciu sprawiają wrażenie przezroczystych, ale to tylko przez robienie zdjęcia pod światło w ciągu dnia, normalnie nic przez nie nie widać. Jak ta przestrzeń wyglądała wcześniej możecie zobaczyć zerkając przez szybę na pierwszym zdjęciu w poście o kuchni.
Obok okna wisiały moje turkusowe Cotton Ball Lights, jednak ostatnio robiliśmy porządek w kartonie z kawalerskim dobytkiem M. i znaleźliśmy te trzy kule - jedna pokazuje temperaturę, druga datę, trzecia godzinę. Pasują do pokoju nie tylko kolorystycznie, ale są również bardzo praktyczne, dlatego "wełnokulki" wróciły do strefy dziennej. Straciliśmy lampkę nocną, ale dzięki temu miejsce odnalazła w końcu lampa z kloszem w kratę.
Mamy jeszcze jedno, a właściwie dwa mikro źródła światła... Małe lampki z Ikei. Uwielbiamy je, bo dają bardzo przyjemne światło, rozświetlają pokój na tyle, by odnaleźć butelkę wody bądź telefon, a nie rażą po oczach, co jest ich największą zaletą. Chyba nikt nie lubi, kiedy w środku nocy "dostanie" światłem po oczach.
Już tylko trochę czasu i opuścimy nasze pierwsze gniazdko, dlatego chociaż zmieniłabym część rzeczy (przemalowała stolik, nogę lampki nocnej) to już nic nie będę ruszać, bo pewnie za dwa tygodnie będziemy malować ściany nowej sypialni!
Nie będzie w niej wielkiej szafy, książki też powędrują do innego pokoju... Ostatnio grupa naukowców dowiodła, że niezdrowo czytać przed samym snem :) Oczywiście nie jest to powodem, dla którego książki nie trafią do nowej sypialni. Chcę połączyć cały nasz księgozbiór w jednym pokoju, a jeden egzemplarz do czytania przed snem można zawsze zabrać do sypialni. Nie przeczytałam jeszcze kilkunastu książek, które widzicie na zdjęciach powyżej, bo dużą część z nich dostaliśmy na ślub.
A Wy czytacie książki przed snem? Jakie najchętniej?
Uściski,
Agafia
Każda sypialnia ma sens...pomyśl ile byś musiała składać i rozkładać łóżko...ja normalnie nie miałabym na to czasu rano i wszystko leżałoby rozwalone ;-), a tak sobie leży w sypialni...przynajmniej u mnie...czytam przed snem, bo wcześniej najnormalniej nie mam na to czasu ;-). Dobrego dnia dla Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie twierdzę, że nie ma sensu :) Tylko zadaję pytanie :) Nic mnie tak bardzo nie wkurza jak niepościelone łóżko kiedy wracam do domu - autentycznie psuje mi to humor. Jednak co innego unieść kołdrę i równo ją położyć, a co innego zdjęć kołdrę, rozłożyć łóżko, włożyć kołdrę, złożyć łóżko. To już za dużo czynności dla mojego M., a to on ma to szczęście wychodzić jako drugi z domu. I właśnie dlatego cieszę się z sypialni, chociaż ma niecałe 8 m2. Ja czytam czasem przed snem, czasem po pracy, a czasem w drodze do pracy, bo jakieś 20 minut spędzam w kolejce podmiejskiej :)
UsuńBuziaki!
ciasne ale własne: jak mawia porzekadło. Grunt po pomysłowość: jak mawia kolejne. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka: jak mawia inne. Wyszło git jak mam w zwyczaju mawiać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje komentarze, zawsze trafiają w sedno :*
UsuńWiele bym oddała za najmniejszy kawałek sypialni, niestety nawet tej najmniejszej nie mam :( U Ciebie pełen luksus...duże łóżko, okno, książki i jeszcze szafa weszła :)) Żyć nie umierać hihi :)))
OdpowiedzUsuńŁóżko nie takie duże :) Ma 140 cm... Nie uważam oczywiście, że jest za małe, bo nam naprawdę w zupełności wystarcza, choć 1/4 zazwyczaj pokrywają poduszki. Jednak kiedy je kupowaliśmy wszyscy nam mówili, że mamy wziąć przynajmniej 160. Cieszę się z tego naszego sypialnianego kawałka bardzo, od pierwszego dnia, kiedy go mamy :) uściski!
UsuńMarzy mi się sypialnia, nawet niewielka, nawet taka mała, ciasna ale własna :) Nie lubię składać i rozkładać łóżka ;)
OdpowiedzUsuńZdarza mi się czytać przed snem, ale jednak częściej czytam w ciągu dnia a przed snem przeglądam inne blogi lub zerkam kątek oka na to co ogląda moja druga połówka :)
Tak jak pisałam Oli Zebrze - ja nie cierpię widoku niezaścielonego lub rozłożonego łóżka, więc dobrze Cię rozumiem :) Marzenia trzeba mieć, wierzę, że się spełniają. My marzyliśmy o większym mieszkaniu myśląc raczej przyszłościowo, bo do naszego obecnego modelu rodziny 2+0 metraż mamy wystarczający. I przez różne zbiegi okoliczności już wkrótce zmienimy lokum :) Twoje marzenie też się spełni :)
UsuńJa czytam chyba najwięcej w skm-ce, choć jak jakaś książka mnie wciągnie to czytam ją między obieraniem ziemniaków i rozklepywaniem kotletów :)
Uściski :)
My nie dość, że sypialnia, to pokoik dziecięcy w jednym :)
OdpowiedzUsuńI tego Wam zazdroszczę ;) Poza tym takie rozwiązanie ma jednak spore plusy. Jeśli dziecko słabo śpi w nocy to zawsze wygodniej wstać te kilka kroków do łóżeczka niż iść po omacku to pokoju obok :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Ja czasem czytam przed snem gdy nie mogę zasnąć... 5 minut i sen gwarantowany;P
OdpowiedzUsuńTo przeprowadzka już niedługo, super!
Buziaki
Często jak biorę książkę przed snem to mam tak samo ☺ przeprowadzka mogłaby być już na święta, ale nie przeprowadzimy się póki nie będzie kuchni. Stolarz nr 2 dał termin na wrzesień :p buziaki
UsuńLampki mi się podobają. Święcą się cały czas czy działają na dotyk? U nas taki mały punkcik w kontakcie na pstryczek. Ale te Twoje stworki są cudowne
OdpowiedzUsuńWłącza się je przez przyciśnięcie czubka głowy. Do lampki jest dołączona ładowarka, ale choć używamy ich dużo to ładujemy rzadko ☺
UsuńPięknie zaaranżowane malutkie wnętrze i fajne rozwiązania. Dużo czytam, w łożku też, a o czym - możesz dowiedzieć się na moim blogu.
OdpowiedzUsuńwww.worldbyholly.blogspot.com
Znam Twojego bloga :) Dziękuję za komplementy, do przeczytania :)
UsuńCzytam….2 minuty a później zasypiam :D
OdpowiedzUsuńJa mam dni, kiedy zapałki nie pomogą i dni, kiedy mogłabym nie spać. Dodatkowo zależy co akurat czytam :P
UsuńTakie nietypowe detale w mieszkaniach są rewelacyjne. Przeszklona ściana - coś fantastycznego!
OdpowiedzUsuńNasze mieszkanie było wcześniej biurem, stąd ta przeszklona ściana :) Dzięki :)
UsuńBiblioteczka tuż przy łóżku = <3
OdpowiedzUsuńJa przeważnie lubię czytać w ciągu dnia, ale od kiedy mam synka różnie z tym bywa ;) Wtedy rzeczywiście czyta się wieczorem, chcąc nie chcąc przed snem... ;) A co najchętniej? Najchętniej kryminały, biografie albo dramaty obyczajowe. Niestety, ostatnimi czasy czytam "służbowo", więc nie do końca zupełnie to, co chciałabym czytać najchętniej :P
A kącik jest fantastyczny :) W sumie racja - wygodne łóżko to podstawa, bo i sen jest gwarantem naszego dobrego samopoczucia... :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Dziękuję :)
UsuńTeż lubię kryminały, po dramaty sięgam rzadko, po biografie zresztą też. Nie dlatego, że nie lubię, ale niestety zdarza mi się odłożyć książkę, kiedy początek mnie nie zainteresuje i potem przerzucam się na inny gatunek. Tak właśnie odrzuciłam ostatnio biografię :) Ale jeszcze się z nią przeproszę.
Pozdrawiam!
piękna sypialnia
OdpowiedzUsuńWykorzystałbym wszystko oprócz tego czegoś niebieskiego w kwiaty (sorki, nie znam nazwy) nie mój styl. Reszta jest przytulna a szklana ściana to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńMała sypialnia też może fajnie wyglądać. Zresztą widac to doskonale w tym poście.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń