Dziś bardzo szybkie DIY. Większość z Was na pewno kojarzy półki na ścianę w kształcie heksagonów lub domków. I ja im uległam rok temu kupując do pokoju JJ. Były całkowicie surowe i nie pasowały mi koncepcyjnie. Przemalowałam, szok wielki, na biało. Nadal były za smutne do pokoju niemowlaka, gdzie poza maskotką w czerwonych spodenkach nie było żadnego koloru (dziś już tak nie jest), dlatego przerobiłam je w 5 minut.
Jak przerobić półki heksagony do pokoju dziecka.
Czego potrzebujecie?
- półek domków, heksagonów, kwadratów
- farby, jeżeli nie chcecie pozostawiać surowych
- papieru kolorowego (do scrapbookingu, brystolu, do pakowania prezentów)
- taśmy dwustronnej
Ja użyłam papieru do pakowania prezentów, bardzo miękkiego, wręcz rwącego się w dłoniach, za to ze ślicznym wzorem miętowych gwiazdek na szarym tle.
Malujecie półki, odrysowujecie na papierze ich kształt i pomniejszacie go o grubość ścian. Wycinacie. W kilku miejscach przyklejacie małe kawałki taśmy dwustronnej. Ja użyłam 7 kawałków 0,5 x0,5 cm. Po jednym na każdy kąt i na sam środek. Takie mocowanie wystarczy, a poza tym tło można łatwo wymienić w zależności od pór roku, świąt, nastroju czy własnego widzi-mi-się. W końcu jesteśmy kobietami (przepraszam Panów, ale jesteście tu mniejszością, dlatego zwracam się głównie do Pań, choć bardzo mi miło, że się pojawiacie) i lubimy zmiany.
I jak się podoba? Lubicie "inne" kształty półek czy wolicie tradycyjne?
Uściski,
A.
I jak się podoba? Lubicie "inne" kształty półek czy wolicie tradycyjne?
Uściski,
A.
Piękne :) w pokoju dziecka taki kształt wygląda super :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Uwielbiam Twoją kreatywność 😊
OdpowiedzUsuńŚwietna dekoracja Aguś, a pokoik Kubusia piękny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie półki - nawet kiedyś miałam podobną przysposobić - ale mam fatalne ściany w mieszkaniu i chyba byłby kłopot w ich zawieszeniu...
OdpowiedzUsuńMy też mamy tragiczne ściany - każda inna. Mur, beton, cegła, regips. Masakra. Ale na wszystko jest teraz sposób :)
UsuńDopiero pobieżnie przejrzałam Twój blog ale wiem, że na pewno będę się w niego sukcesywnie zagłębiać. Inspirujesz :)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam sceptycznie nastawiona do częstych zmian aranżacji mieszkania ze względu na przekonanie, że mój poziom kreatywności = 0 Ale udowadniasz, że niewiele trzeba by wprowadzić znaczące zmiany do mieszkania :)
Jest mi bardzo miło! Ja częste zmiany wyniosłam z domu. Moja mama malowała meble raz na dwa lata! Do dziś podziwiam, bo nie chciałoby mi się tak często tego robić :) Zapraszam ponownie, mam nadzieję, że pojawią się kolejne posty, które będą źródłem inspiracji.
UsuńPrześliczne te półeczki!
OdpowiedzUsuń