Jest na tym świecie naprawdę sporo rzeczy, które poprawiają mi humor. Ulubione piosenki z marszu wprowadzają mnie w dobry nastrój. Uśmiech dziecka potrafi rozjaśnić nawet najsmutniejszy moment. Pozytywne emocje z filmu mi się udzielają. Przyjaciele i rodzina, gry planszowe, książki, wdrażanie nowych produktów w pracy lub oglądanie ich na półkach sklepowych (to ostatnie humor poprawiło mi trzy lata temu). Mogłabym tak wyliczać i wyliczać, ale co tu dużo mówić, najważniejsze jest jedzenie!
Uwielbiam dobrze zjeść - od słodkiego po słone. Uwielbiam, gdy jedzenie jest estetycznie podane. Uwielbiam, kiedy siada nas więcej do stołu. Nie jest to wystarczającą motywacją do dalszego powiększania rodziny, ale te trzy rzeczy z pewnością mają wpływ na moje poczynania w kuchni.
Wegańskie pankejki
Jednym z wdzięczniej wyglądających dań są placki zwane też pankejkami. Jemy je na śniadanie pierwsze i drugie oraz podwieczorek. Sprawdzają się jako przekąski, można je zabrać do pracy, zapakować dziecku do szkoły lub na piknik. Przepisów w sieci jest mnóstwo, ale u nas króluje wersja wegańska ze względu na nietolerancję mleka krowiego i jaj.
Chwilę zajęło mi stworzenie przepisu, z którego, mimo nieobecności jajek, wychodzą ładne, równe, a przede wszystkim smaczne placki.
170g = 1 szklanka mąki
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier wanilinowy 1 saszetka = 16g *
1 szklanka = 250ml mleka roślinnego**
3 łyżki oleju roślinnego ***
* jeśli nie pasuje Wam wanilia zamieńcie na cukier puder lub użyjcie cukru pudru i ekstraktu z wanilii
** jeśli nie jesteś alergikiem lub weganinem możesz użyć mleka krowiego
*** używam oleju kokosowego, ale rzepakowy też się sprawdza, oliwa ma zbyt charakterystyczny smak
Sypkie składniki przesiać do jednej miski. W drugiej, większej misce, połączyć składniki płynne. Stopniowo dodawać sypkie do płynnych cały czas miksując.
Rozgrzać patelnię uprzednio posmarowaną niewielką ilością oleju (najlepiej użyć ręcznika papierowego). Wylewać na patelnię ciasto tworząc kółka o średnicy 5cm. Kiedy na powierzchni placków pojawią się pęcherzyki należy je przewrócić na drugą stronę i smażyć jeszcze chwilę.
Podawać z dżemami, konfiturami, syropem klonowym, masłem orzechowym, bitą śmietaną i oczywiście.... Z owocami.
Smacznego!
Lubicie takie śniadania czy preferujecie na przykład kanapki? Wolicie śniadanie na ciepło czy nie ma to dla Was znaczenia? Co jecie najczęściej?
A.
PS: Tak jak wspomniałam ostatnio na Instagramie - napisałam bardzo, bardzo osobisty post o drodze do macierzyństwa. Miałam wątpliwości czy go publikować, gdyż mam wrażenie, że mniej obnażyłabym się wrzucając swoje nagie zdjęcia... Ale opublikuję. Także wypatrujcie, pojawi się na dniach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję! Każde Wasze słowo bardzo mnie cieszy i jest ogromną motywacją do dalszego pisania.