Słowem wstępu... Bardzo dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga. Nawet przez miesiąc mojej nieobecności codziennie składaliście wizyty.
Szczególnie dziękuję tym, którzy zostawiają tu miłe słowo :) Nie macie pojęcia ile Wasze komentarze sprawiają mi radości.
Przechodząc do "spraw papierowych" - pierwsze wesele w rodzinie już wkrótce... Wspólnie z przyszłą Panną Młodą stworzyłyśmy zaproszenia. Proste i bardzo eleganckie.
A poza tym zdjęcie, które mi się po prostu podoba - kwiatek psiknięty domową mgiełką:
Udanego, pogodnego weekendu!
Zaproszenia bardzo mi się podobają - lubię taką prostotę. A cóż to jest ta domowa mgiełka - bo bardzo mnie to zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńpiękne zaproszenia - proste, eleganckie, śliczne ^^.
OdpowiedzUsuńkwiatuszek cudnie się mieni, a zaproszenia takie jak lubię - eleganckie!
OdpowiedzUsuńZaproszenia są śliczne, bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńBo w prostocie siła! Niezle sie napracowalas, ale jaki efekt :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam i jeszcze raz uwielbiam taki minimalizm. Zaproszenia efektowne, ale nie przesadzone i nie krzykliwe. Ostatnio próbowałam ''glim mistera'' od Ciebie - nie wiem czy dobrze napisałam nazwę- bardzo mi się spodobał efekt na kwiatkach. rewelacyjna sprawa. Dzięki kwiatkom, które kiedyś mi wysłałaś, zdecydowałam się na zakup dziurkacza z motywem kwiatowym, który najbardziej mi się spodobał :D i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńOczywiście wciąż tu zaglądam ;) pozdrawiam
Monika
Też robiłam takie kokardy. Są proste a zarazem efektowne. Śliczne zaproszenia :-)
OdpowiedzUsuń