Działo się w ostatnim miesiącu tak dużo... 4 tygodnie z remontem, 2 wieczory panieńskie i 2 wesela... I chociaż było wspaniale: wytańczyłam się, wyskakałam, wiele razy wzruszyłam (a do tego mam szczególne skłonności), to jednak tempo mnie przerosło... i cieszę się, że w ten weekend trochę odpocznę :) Pogoda średnio sprzyja... Od rana ciągle grzmi i pada, ale przynajmniej nie ma duchoty.
Niestety gapa ze mnie wielka, kartki robiłam na ostatnią chwilę i niektórych nie zdążyłam sfotografować... A jeśli zdążyłam to niestety jakość pozostawia wiele do życzenia, dlatego ujęcia są pojedyncze.
Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają moje zakamarki, mimo, że rzadko publikuję posty.
Pozdrawiam!
śliczne kartki ^^ i fajnie, że się wybawiłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tuome za wierną obserwcję mojego bloga i komentarze :))
UsuńPiękne prace, dziękuję za odwiedziny na blogu
OdpowiedzUsuńPo takim maratonie wolny weekend to prawdziwa przyjemność ;)
OdpowiedzUsuń