2/05/2018

O powrocie z misji na Marsie i wegańskich ciasteczkach owsianych.

Pół roku po narodzinach Kuby napisałam post o tym, że dziecko nie zmieniło w radykalny sposób naszego życia. Po prawie dwóch latach nadal tak myślę. Od momentu, kiedy zostaliśmy rodzicami nasze życie wygląda bardzo podobnie. Wyłączając moje życie zawodowe ;)

Nie musieliśmy zrezygnować ze znajomych, hobby, wyjść z domu. Pewnie pisałabym inaczej, gdybym "w życiu przed dzieckiem" każdy weekend spędzała na imprezach w Sopocie, ale to też nie tak, że siedziałam cały czas pod kocem na kanapie.
W ciąży z Kubą obiecałam sobie, że nie zamknę się w domu na rok (lub dłużej). Okazja znalazła się momentalnie. Urodziny przyjaciółki. Kiedy Kuba miał 6 tygodni spędziłam wieczór na imprezie w Sopocie. Oczywiście zerkałam na telefon, pewnie częściej niż mi się wydaje. Ale wspaniale było wyjść, wystroić się, ubrać najwyższe szpilki, pokręcić biodrami i wypić drinka. Pal licho, że był bezalkoholowy. Ale jaki pyszny! Smakował szczęściem. Te kilka godzin wolności pozwoliły mi poczuć się znowu kobietą, a przed północą jechałam do domu stęskniona jakbym wracała z półrocznej misji w Afryce. I może zostałabym dłużej żeby poczuć jak to jest wracać z misji kosmicznej, jednak nie potrafiłam zaprzyjaźnić się z laktatorem.

ciastka dla alergików
ciastka dla dzieci ze skazą białkową

ciasteczka

Tego uczucia zaznałam, kiedy Kuba miał pół roku. Zostawiliśmy Go pierwszy raz na całą noc u rodziców, a sami pojechaliśmy do przyjaciół. Do domu wróciliśmy w środku nocy, co nie było przeszkodą żeby o 7.30 wisieć na domofonie rodziców... Widzieliście film Marsjanin? Tęskniłam jak główny bohater, daję słowo! 

I właśnie to jest kwintesencją zmian w życiu, jakie niosą narodziny dziecka. Dziecko nie zmienia tak bardzo naszego życia jak zmienia nas. Mam zupełnie inne podeście do wielu spraw, inne priorytety, lęki, obawy, radości. Inne myślenie. Jest to stan, którego nie da się wyobrazić, zaplanować czy zrozumieć nie będąc rodzicem. 

Kiedy w nocy zerkam na te moje pociechy, wyglądające najsłodziej na świecie, dziękuję Bogu za to, że są zdrowi i proszę żeby to się nigdy nie zmieniło. Mój największy lęk to choroba: ich, moja lub M. Wiem, że skoczyłabym za nimi w ogień czy do morza, chociaż nie umiem pływać. Uchyliłabym im nieba. Mam nadzieję, że otrę każdą łzę, pocieszę, kiedy będą tego potrzebowali. Zapewnię najwspanialsze dzieciństwo, ale będę też potrafiła przywołać do pionu, kiedy sytuacja będzie tego wymagała. Przyznaję, moje życie kręci się teraz wokół tych dwóch małych Pycików. Wyzwalają we mnie uczucia, których wcześniej nie znałam. Ale jest mi z tym wszystkim wspaniale. Jestem szczęśliwa. 

Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci... Coś w tym jest. A ponieważ mnie między innymi uszczęśliwia jedzenie to nie może być inaczej w przypadku dzieci.

Niestety trafili mi się alergicy. Kuba wygląda jak mały parchaty po jajkach, czystym mleku krowim i po czymś jeszcze, ale nie wiemy po czym. W związku z alergią od jakiegoś czasu jesteśmy na diecie wykluczającej nabiał. U Tomka też takie podejrzenie, więc dzielę z Kubą jadłospis. Kuchnia wegańska stoi otworem, poszerzamy horyzonty testując nowe przypisy. O ile dania obiadowe nie są wielkim wyzwaniem to cierpię z braku słodyczy. Stąd przepis na szybkie, smaczne i zdrowe ciastka owsiane. Słodkie z dużą ilością bakalii. Niedietetyczne.

Wegańskie ciasteczka owsiane.

Idealne dla dzieci ze skazą białkową.

3 dojrzałe banany
2 szklanki = 280g płatków orkiszowych (lub owsianych)
1/2 szklanki = 125ml mleka roślinnego (może być krowie (wersja niewegańska) lub woda)
1 szklanka posiekanych bakalii:
(u mnie:
garść = 25g orzechów laskowych
30g słonecznika
40g żurawiny
20g rodzynek
20g wiórków kokosowych)
50g = 5 łyżek roztopionego oleju kokosowego (masło w wersji niewegańskiej)
15g = 2 łyżki lnu mielonego
30g = 2 łyżki syropu klonowego (można pominąć lub dać jakiekolwiek inne słodzidło)

Banany rozgnieść widelcem na papkę (lub zblendować). Dodać pozostałe składniki, wymieszać. Kulki wielkości orzechów włoskich rozpłaszczyć na blasze. Piec 25 minut w 180st.C.

ciastka dla dzieci ze skazą białkową

ciastka bez laktozy

ciasteczka

czas na kawę

ciastka owsiane

ciastka bez mąki



bukiet kwiatów



Dobrego tygodnia!
A.

4 komentarze:

  1. Lubię tego typu smakołyki więc chyba spróbuję zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawia mi ogromna radość czytanie Twoich wpisów i to że jesteście szczęśliwi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dobre do porannej kawy takie ciasteczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Spróbuj zrobić pudding z tapioki na mleczku kokosowym, nie najchudszym, ja na wierzch robię galaretkę z mrożonych wiśni, mniam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! Każde Wasze słowo bardzo mnie cieszy i jest ogromną motywacją do dalszego pisania.

Copyright © 2016 Agafia J , Blogger