Ale jeszcze o stoliku – nie byle jaki, bo ze szklanym blatem
i lekko "śmigającymi" kółkami. Idealny jako kawowy, ale sprawdzi się również na
kolacjach z uwielbianym przez nas sushi.
Paleto-stolik tak się spodobał, że powstały już kolejne – jeden standardowej wysokości, drugi ma około 50 cm.
Oto mój (tzn. nasz):
Tymczasem w dziale papierowym – kolejna kartka. Nie wiem czemu ciągle upieram się w różu, ale chyba daje mi pewną łatwość tworzenia... Zdjęcia potrzebują światła dziennego albo, patrząc na to w inny sposób, ja muszę więcej ćwiczyć. Podmienię w weekend.
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i za wytrwanie do końca tego.
A.
PS: Czwartkowa kartka będzie miała tylko dodatki różu.
Paletowy stolik godny pozazdroszczenia... chyba muszę mojemu M pokazać kilka inspiracji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - pokaż, bo warto!
Usuńkarteczka jak zwykle śliczna!
OdpowiedzUsuńa paletowy stolik to chyba przyjdę i ukradnę!
u nas tez temat szeroko omawiany, ale na omawianiu się skończyło ;)
chyba zacznę się cieszyć, że mieszkasz daleko ;)
UsuńJa też jestem zakochana w tych paletowych meblach i mój A powiedział, że w przyszłości taki będziemy mieć :)
OdpowiedzUsuńA karteczka jak zwykle cudna:)
Warto! My ze swojego będziemy korzystać dopiero w maju - po przeprowadzce :)
UsuńStolik genialny:) Buziaki
OdpowiedzUsuńdziękuję :) M. też się cieszy z Waszych komentarzy :)
Usuńkartka śliczna, a stolik paletowy - świetny :) zachęciłabym swego małża, ale on nie przepada za takimi...
OdpowiedzUsuńCuuuuuuuuuudowny ten stolik! Ale masz zdolnego i kochanego męża! (A jaka słodka niunia tam u Was):)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)