Witajcie!
Post miał być już w poniedziałek, niestety zasnęłam chwilę po przyjściu z pracy i w ten sposób przesunął się o ponad dobę. Nadrabiam zaległości i wracam odpowiednio do pory roku.
Lubicie jesień?
Pisałam ostatnio, że uwielbiam jesień, że jest piękna, słoneczna itd. itp. Dziś tak nie myślę... Szybko zmieniłam zdanie? Ale przecież mogę! Kto mi zabroni? :)
Dziś jesień jest zimna i mokra. Jadąc do pracy słuchałam dźwięku wycieraczek - dobrze, że nie skrzypią. W pracy miałam na całym ciele dreszcze, było mi zimno, ale jak się okazało tylko mi. Po kilku godzinach czułam się na tyle beznadziejnie, że pojechałam (znów w deszczu) do domu. Potem do lekarza, a teraz siedzę pod grubym kocem, w wełnianych skarpetkach, piję ciepłą herbatę i piszę dla Was kolejnego posta, tym razem o jesiennej chandrze, a właściwie o sposobach na nią.
Dieta
Zgodzicie się ze mną, że odpowiednia dieta jest połową sukcesu? Jesienią należy pamiętać o warzywach i owocach - latem jest ich pełno, jesienią sięgamy po nie rzadziej. A jaki jest mój ulubiony owocowy produkt, który daje radę każdej chandrze, gorszemu samopoczuciu lub dołkowi?
Czekolada
Tak, dobrze czytacie. Bo przecież czekolada pochodzi z kakaowca. Kakaowiec to drzewo. Drzewo to roślina. Czekolada to owocowy przetwór! I to właśnie ona pomaga mi w chwilach, kiedy nic innego nie działa, kiedy nie wiem o co mi chodzi, ale o coś chodzi. We wszystkich momentach, kiedy włącza się moje alter ego w postaci marudnej zołzy.
Uwielbiam czekoladę samą w sobie, ale jeszcze bardziej w ciastach i deserach. Jednym z najciekawszych czekoladowych ciast jest brownie. Nie można go zepsuć, jest proste w wykonaniu, wszystkim smakuje.
Brownie - przepis Anny Starmach
Składniki:
2,5 - 3 tabliczki gorzkiej czekolady (100g każda),
280 g masła
250 g cukru
75 g mąki
3 jajka
1/2 szklanki wody
75 g orzechów włoskich
Zagotować wodę, rozpuścić w niej cukier, dodać pokawałkowaną czekoladę (zdarza mi się łączyć gorzką z mleczną), a następnie masło. Wymieszać i zdjąć z ognia. W oddzielnej misce wymieszać jajka z mąką i dodać czekoladowy syrop. Wsypać orzechy, wymieszać. Przełożyć do tortownicy/ formy do tarty o średnicy około 20cm i piec 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Nie martwcie się, kiedy ciepłe ciasto będzie wyglądało dziwnie. Po ostygnięciu uzyska prawidłową konsystencję. Jeżeli mokre ciasto Was przeraża autorka sugeruje potrzymać ciasto 5 minut dłużej.
Czasem, kiedy jest ku temu stosowna okazja, jem czekoladę w wykwintniejszej formie - tortowej.
Przepis na tort jest równie prosty - ulubione ciasto czekoladowe / murzynek przekrojone na trzy cześci. Pomiędzy blaty krem z serka mascarpone, kremówki i z dodatkiem owoców. Na wierzch czekolada i maliny dla kontrastu.
Bywają dni, kiedy mam ochotę na białą czekoladę (kobieta zmienną jest) i wtedy niebem w gębie jest tarta z adwokatem i migdałami. Nie będę tutaj pubilowała przepisu, skoro jest dostępny u autorki, czyli jednej (kolejnej) z moich ulubionych blogerek - Doroty z Moich Wypieków - tutaj znajdziecie recepturę.
To tyle na dzisiaj! Szkoda, że brzuch mnie boli i nie mogę zjeść jutro takiego ciasta.
Przypominam o candy, w którym do wygrania jest koszyk na chleb i trzy ściereczki do kuchni.
Uściski,
Agafia
mmm, z rana o takich cudownościach :/ a co tam, kupiłam sobie ptysia i właśnie teraz go zjem!
OdpowiedzUsuńa Tobie zdrówka życzę:)
ps. w wolnej chwili zapraszam na moje candy!
Ptysie kojarzą mi się z dzieciństwem i powrotem z kościoła w niedzielę :) Dziękuję i już biegnę do Ciebie!
UsuńJakie pyszności!!!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam pyszności, szczególnie.... Nie potrafię wybrać :)
UsuńJa uwielbiam jesień w każdej postaci. Oczywiście jako zmarźlak niezbyt długo doświadczam jej organoleptycznie bo zaraz zmykam do ciepłego domu. Złotą jesień kocham jak każdy a tą szarą ciapowatą uwielbiam za klimat. Nieco niepewności, niepokoju. Gołe drzewa, butwiejące liście, gawrony, krople deszcze zwisające na gałązkach... mmmm. Szybkim krokiem idziesz, suniesz, przecinasz szarość swoją postacią. Zatrzymujesz się na chwilę i cisza jest jakby głębsza. A potem jesteś w domu i przez okno oglądasz ją jak drapieżnego zwierza w klatce ale nie obchodzi Cię jego agresywność. Jesteś bezpieczna z kubkiem kakao w swoich miękkich kapciach :)))
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham
Tak pięknie opisałaś jesień, że znów ją lubię :) Szczególnie, że czuję się lepiej a słońce świeci mi po oczach :)
UsuńBrownie wyglada nieziemsko!!! Ach, takie pyszności a ja własnie odstawiłam słodycze!!!! Dlaczego mnie torturujesz??? Zdrówka zyczę!!!
OdpowiedzUsuńMagda, siebie też torturuję, bo staram się jeść mniej słodyczy. Mam nadzieję, że patrzenie zastąpi jedzenie :D Dzięki!
UsuńIdąc tym tropem cukier biały to warzywo ;-)
OdpowiedzUsuńMonika, kocham Twoje głębokie wnioski! Ten jest szczególnie trafiony :)
UsuńOh, dziękuję, ja uwielbiam wnikliwe dyskusje na poziomie ;)
UsuńMniam, zjadłabym chętnie każdy z tych torcików! ;))) No może nie na raz... ;)))
OdpowiedzUsuńTo na początek polecam brownie lub tartę, bo nie ma przy nich aż tak dużo roboty jak przy torcie. Dziękuję :)
UsuńNo kochana, typowa kobieta z Ciebie;) Powiem Ci, że u mnie z dobrą dietą ostatnio problem. Nie mam na nic czasu i jakoś się za porządne gotowanie zabrać nie mogę:/ Ostatnio wszystko na szybko, a to ryż na mleku z jabłkami, wczoraj placki ziemniaczane. Dziś jednak wracam do formy i lecę za chwilę po córkę do przedszkola i na zakupy:)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba nawet od gotowania odpocząć, choć przy dzieciach faktycznie trudniej, no bo jednak ciężko je karmić kanapkami :) Mam teraz postanowienie więcej gotować i piec (stąd ten chleb wczoraj w nocy), na razie wychodzi... :)
Usuńtaka dieta mi się podoba:) ogólnie, wszystko co zawiera czekoladę jak najbardziej mi pasuje...dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrówka...a może skusisz się na jakiś soczek z jabłek i marchewki---tak na wzmocnienie:)))
ja ostatnio tylko to piję, no może czasem owoce sobie zmieniam
Dziękuję :* Bardzo dobry pomysł z tymi soczkami - uwielbiam, więc muszę wprowadzić w życie :) A masz sokowirówkę czy wyciskarkę?
UsuńAle słodko i pysznie u Ciebie !!!!!!!!!!!! Och zjadłabym kawałek, może dwa !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBez słodyczy żyć nie mogę !!!! nie przybywa na wadze ale brzuszek jakos sie zaokrągla , hi hi hi , pozdrawiam
U mnie problem ten sam :) Nawet zaczęłam biegać, ale przerwałam na urlop, teraz na zwolnieniu jestem i jakoś tak się rozmywa to moje dbanie o formę. A słodkie uwielbiam i kiedy rezygnuję to czuję jak mi cukier spada....
Usuń