Od ponad tygodnia prawie każde popołudnie wygląda u mnie tak samo - przychodzę do domu, na szybko ogarniam przestrzeń, szykuję obiad, jem, włączam komputer, zachwycam się odzewem pod poprzednim postem i... zasypiam. Dwie godziny później M. wraca z pracy, budzę się. Podaję obiad, a właściwie kolację, sprzątam kuchnię, biorę laptopa na kolana, przeglądam pocztę i dwie strony na krzyż, chcę odpowiedzieć na Wasze komentarze, po czym stwierdzam, że nie mam siły, zwlekam się pod prysznic i siup... do łóżka. Masakra jakaś, ale i nowość zarazem...
Od ponad tygodnia próbuję się również zmobilizować do napisania posta, bo doskonale wiem co chcę Wam przekazać i dokąd Was zabrać na wycieczkę. Uwaga! Z cyklu "moje ulubione blogi" post #2.
Zapraszam Was dzisiaj do zdolnej Magdy, na Jej bloga Simply About Home, gdzie "ciepło rodzinnego domu wypełnia każdy kąt". Tak napisała o swojej stronie Magda, z czym w 100% się zgadzam. Nie będę dużo pisała, bo zdjęcia oddadzą wszystko.
Wnętrza - to jeden z pierwszych powodów, dla których zaczęłam odwiedzać wirtualny świat Magdy. Są przepiękne, ale nic dziwnego skoro autorka ukończyła architekturę wnętrz. Wyczucie smaku i świetny gust przeplatają się z domowym ciepłem i praktycznością. Moim ulubionym pomieszczeniem jest chyba kuchnia... będąca sercem domu, a przynajmniej prawym przedsionkiem ;) Jak wgłębicie się w lekturę bloga będziecie w szoku jak przemyślanie została zaplanowana. Do swojej kuchni skradnę wkrótce ceramiczny zlew, drewniany blat, fragment ściany tablicowej i białe płytki, te gładkie z czwartego zdjęcia.
Z kuchni (prawy przedsionek) trafiamy do salonu i odpoczywamy na wielgachnej kanapie słuchając skwierczenia drewna w kominku.
Pomysłowość nie ma końca w pokojach dzieci. Kolorowo, radośnie, tęczowo, ciepło, bezpiecznie.
Na zdjęciu powyżej metamorfoza poczyniona niedawno przez Magdę. Jeśli Wasz maluch wyrósł już z niemowlęcego łóżeczka Magda podpowie Wam jak zmienić je w łóżeczko dla trochę większego, bardziej samodzielnego dziecka.
Na aranżacji wnętrz nie kończą się talenty Magdy. Do perfekcji opanowała sztukę, której ja pojąć nie umiem - szycie. Przyjazne dla oka i podejrzewam, że jeszcze milsze dla dotyku zmarzniętych rąk cuda...
Jako, że jestem łasuchem to na moim ulubionym blogu nie mogło zabraknąć słodkości pięknie ujętych na zdjęciach.
I tak jak ja zabrałam Was dzisiaj na wycieczkę do domu Magdy, tak Ona zabiera czasem swoich czytelników na wycieczki. Ostatnie zdjęcia, z jesiennego Berlina, szczerze mnie zachwyciły i przywołały wiele wspomnień, choć nic nie przebije zamku w Mosznej, który odwiedziliśmy dwa lata temu z M.
Magdzie dziękuję za ogrom inspiracji, a Was zachęcam do odwiedzenia Jej strony. Poza tym co opisałam znajdziecie garść wspaniałych pomysłów i trochę remontowo - wykończeniowych porad.
Uściski dla Wszystkich!
A.
uwielbiam jej blog! pięknie mieszka! super, że o niej napisałaś!
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że nie ja jedna jestem entuzjastką tego cudnego domu :)
UsuńKochana Agnieszko, dziękuję Ci bardzo za tyle ciepłych słów! Ogromnie żałuję, że dzieli nas praktycznie cała Polska, bo z chęcią bym Cię zaprosiłam na kawkę i ciacho do siebie:))) Pamiętaj, że jak będziesz w okolicy, to wpadaj bez zapowiedzi;* Magda
OdpowiedzUsuńJeżeli już będę w okolicy to raczej nie przypadkiem, więc się zapowiem :)
UsuńZaglądam niemal codziennie i każdym postem jestem zauroczona :-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :)
UsuńLubię zaglądać do Magdy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem sama :) No ale nie dziwi mnie to :)
UsuńO tak, lubię tam zaglądać, od razu widać, że profesjonalistka :-D
OdpowiedzUsuńPrawda! :)
UsuńŁapię ciacho toffi i jadę zamek zwiedzać!
OdpowiedzUsuńOoo, znalazł się nowy czytelnik bloga Magdy :)
UsuńRzeczywiście jest u niej bardzo przytulnie, aż żal nie odwiedzić jej 4 kątów :)
Usuńdoskonale rozumiem:) Tez lubię blog Magdy:)
OdpowiedzUsuń:) Ile zgodnych głosów :)
UsuńBloga Magdy czytam od dawna i też mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Liebster Blog Award :-)
http://mana-j.blogspot.com/2014/11/rodzenstwo.html
Pozdrawiam
Dziękuję :)
Usuńno nie wierze co za zbieg okoliczności :) dzisiaj w sklepie Lindex w Katowicach zachwycałam się wiszącą lampą i nawet zapytałam sprzedawczynie skąd jest ( nie wiedziała), a tu u Ciebie na zdjęciu z bloga, którego polecasz, spogląda na mnie ta sama lampa :) przypadek? :)
OdpowiedzUsuńNieee, przeznaczenie :))
Usuń