Od kilku dni przeglądam katalogi z płytkami łazienkowymi - pomagam rodzicom w dokonaniu wyboru, a przy okazji szukam rozwiązań do naszej (przyszłej) wąskiej i długiej łazienki. Potrzebuję miejsca do przechowywania, ponieważ w związku z pracą regularnie znoszę do domu tony próbek w moczówkach, saszetkach, gotowe kosmetyki do użycia, zużycia i przetestowania. Staram się na bieżąco dokonywać selekcji, po czym oddawać lub utylizować, ale często na staraniach się kończy, bo mam tego za dużo. Nie żebym narzekała, po prostu nie nadążam...
Nasza łazienka jest już po części zrobiona - ma kremowe, ładne płytki, które chcemy zostawić. Planuję zmienić szafkę pod zlewem i wprowadzić jakiś drewniany akcent. W oko wpadła mi drabina... A w naszym tunelu (łazience) znajdzie się na nią miejsce.
Źródło: 12oaksblog.com |
Źródło: decoholic.com |
Źródło: potterybarn.com |
Źródło: removeandreplace.com |
Drabina może posłużyć jako wieszak na ręczniki, choć bardziej podoba mi się opcja mieszana - regał na ręczniki i miejsce na kosmetyki. A będąc w temacie kosmetyków odpowiem na propozycję Agnieszki z Lifestyle Inspiracje sprzed chyba roku, kiedy to w komentarzach na swoim blogu zaproponowała, abym podzieliła się swoją wiedzą o kosmetykach. Dlatego dziś post, o którym myślę od bardzo, bardzo dawna, czyli bajki o kosmetykach.
Fakty i mity kosmetyczne.
Na niektórych kosmetykach można znaleźć informację "przebadano dermatologicznie". To dość skuteczny chwyt marketingowy, ale nadal chwyt. Każdy, bez wyjątku, kosmetyk przed wypuszczeniem na rynek musi zostać przebadany dermatologicznie i mikrobiologicznie. Oprócz tego robi się badania aplikacyjne i testy obciążeniowe czyli mówiąc po polsku - gotowy kosmetyk atakuje się bakteriami, grzybami i pleśniami, aby sprawdzić czy nie zakazi się w trakcie używania, kiedy będziemy wciskać do niego palec, a z nim kolonie zarazków. Dodatkowo skład każdego produktu brany jest pod lupę specjalistów. Sprawdzają pochodzenie surowców - z czego, gdzie i jak był zrobiony, czy nie jest go za dużo, czy jest w dobrym miejscu w składzie, czy nie będzie uczulał itd. itp.
Kosmetyki naturalne nie są bezpieczniejsze od kosmetyków, które w składzie mają mieszaninę surowców syntetycznych i naturalnych czy nawet same syntetyczne. Zasady oceny jakości i bezpieczeństwa (o których pisałam wyżej) są identyczne. Co więcej - naturalne kosmetyki nie gwarantują też tego, że nie będą uczulały. Tutaj nie ma reguły. Mnie uczula na przykład ekstrakt mleczka bawełnianego, bardzo łagodny konserwant i składnik zapobiegający cieniom pod oczami. W składach kosmetyków często pojawiają się tzw. alergeny. Jak weźmiecie z łazienkowej półki trzy dowolne kosmetyki to pewnie znajdziecie na końcu składu Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene lub jeden z pozostałych 23 alergenów. Są one składowymi kompozycji zapachowych i jeżeli występują w określonej ilości to muszą być umieszczone na etykiecie. Mogą uczulić, ale to już kwestia indywidualna. Za to kosmetyki naturalne są perfumowane olejkami eterycznymi, a te również mogą wywołać reakcję alergiczną.
Kosmetyk "bez konserwantu" to przykład kolejnego hasła reklamowego. Bez konserwantów są wszystkie olejki - naturalne lub silikonowe, ponieważ nie trzeba ich konserwować, nie rozwiną się w nich bakterie/ grzyby. Ewentualnie zjełczeją. Konserwantów nie zawierają kosmetyki, w których składzie jest ponad 20% alkoholu, bo to on wybija wszelkie niepożądane mikroorganizmy. Kremy, maski do twarzy, balsamy muszą być konserwowane. Jeżeli na opakowaniu widnieje informacja, że kosmetyk nie zawiera konserwantów to nie dlatego, że producent Was oszukuje. Po prostu jest wiele substancji, które mają podwójne działanie, a przy okazji wykazują aktywność mikrobiologiczną. W tym wypadku na opakowaniu możemy napisać "bez konserwantów".
Nie wiem czy te informacje są dla Was ciekawe, czy chętnie przeczytacie więcej postów tego typu. Mam jeszcze trochę ciekawostek w zanadrzu - o parabenach, silikonach, SLSach, filtrach UV czy na przykład testowaniu kosmetyków na zwierzętach. Dajcie znać czy jesteście zainteresowani, możecie to zrobić za pomocą ankiety, którą umieściłam w ostatnim poście. Będę bardzo wdzięczna gdybyście zechcieli ją wypełnić (nie tylko ze względu na dzisiejszy post).
uściski,
Agafia
PS: Znacie profil Agafia na Facebook'u?
Super tekścik. Z chęcią pochłonę każdą informację na ten temat bo właśnie moja bratowa chwali pod niebiosa kosmetyki naturalne ja znów preferuję produkty własne jak np wywar z łusek cebuli, olej rycynowy i len dlatego z chęcią zaciągnę języka aby było o czym dyskutować. O zastosowaniu ziół jeśli masz wiedzę to też proszę podziel się z nami ;)
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, pisz!
Będę się dzieliła każdym ułamkiem swojej wiedzy :) Dziękuję :*
Usuńciekawe poczytam wiecj:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w takim razie napiszę więcej :)
UsuńUwielbiam te łazienkowe drabinki!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDzięki za fajne informacje :) Dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post przypadł do gustu :)
UsuńDrabinki w łazience, to moje marzenie, ale mam niestety bardzo małą łazienkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moja przyszła łazienka jest dość duża, ale właśnie wąska, dlatego prawdopodobnie zdecyduję się na takie rozwiązanie. Ale drabinki wyglądają fajnie również w wielu innych miejscach :)
UsuńJestem zakochana w drabinkach w łazienkach i na pewno będę taką opcję mieć u siebie :-) świetnie dodaje charakter wnętrzu!
OdpowiedzUsuńPrawda! Ogólnie drewniane elementy ocieplają i poza przytulnością dodają wyrazu :)
UsuńGdybym miała tylko większą łazienkę, zapraszam do mnie na konkurs: http://www.conchitahome.pl/2015/01/konkurs-badz-zorganizowana-w-tym-roku.html
OdpowiedzUsuńNo fakt, w małej łazience drabinka może zwyczajnie zagracać. Ale małe łazienki też mają swoje plusy. Moja obecna jest mała, ale dużo bardziej ustawna niż długi tunel :)
UsuńCiekawostki:) Chętnie poczytam więcej takich:)
OdpowiedzUsuńBędzie więcej :)
UsuńSuper pomysł z tym tekstem! Nawet taka ignorantka w tym temacie jak ja, zacznie nagle zwracać uwagę, na to co dokładnie wypisują producencie na opakowaniach kosmetyków. Przeszłam już ten etap w jedzeniu i zwykłe zakupy zajmowały mi początkowo prawie 2 godziny, także teraz czas 'pomieszkać' w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówki!
Dziękuję! Bardzo mi miło, że tekst ma swoich zwolenników. Od dawna myślałam o zabraniu głosu w temacie, więc cieszę się, że tak entuzjastycznie to przyjmujecie :)
Usuńświetne inspiracje, drabina w łazience to fajny pomysł :) pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPierwsze i trzecie zdjęcia dla mnie bomba, a drabinę ze zdjęcia trzeciego chętnie widziałabym u siebie :)
OdpowiedzUsuńJa zabieram chyba drugą, więc trzecia jest wolna ;)
UsuńDrabinka-cudo!:) No i chętnie poczytam dalszą część o kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie kolejna część :)
UsuńJa też będę "walczyć" z łazienką-tunelem, taka była w projekcie domu i jej nie modyfikowaliśmy, widząc w niej ukryty potencjał ;) o drabince też wlaśnie myślałam, bo nie dość, że sporo pomieści, to ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga
My, Agnieszki, mamy podobne myślenie ;)
UsuńHab, łazienka-tunel, tajne określenie :) Dla chcącego nie ma nic trudnego! ;) Drabinki super
OdpowiedzUsuńCzysta prawda :) Żeby tylko zawsze się chciało.... :)
UsuńDziękuję za pouczający wpis i piękne zdjęcia. Na pewno wymyślisz jakieś niebanalne rozwiązanie do przechowywania swoich próbek!
OdpowiedzUsuńPomysłów mam już sporo, choć obiecałam sobie, że będę robiła większą selekcję :)
UsuńTen pomysł z drabiną jest świetny! Powiem szczerze, że sama bym na to nie wpadła ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety też nie... A żałuję, że to nie mój autorski pomysł ;)
UsuńDrabina w łazience, ekstrawagancja :)
OdpowiedzUsuńJuż mam drabinę!
UsuńMinimalizm w łazienkach jest cudny. Biel w połączeniu z ciemnym drewnem daje niesamowity efekt. Bardzo fajna jest ta szafka pod umywalką. Funkcyjna.
OdpowiedzUsuń